Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


PZU Ubezpieczenie OC AC i inne, czyli Czemu nie kupię polisy w PZU


Krzysiek

Rekomendowane odpowiedzi

Długo zastanawiałem się czy napisać tego posta o tym, co myślę na temat naszego narodowego ubezpieczyciela PZU.  Pewnie zaraz jakiś Antek, ze Zbychem zaczną na mnie CBA lub inne tajne służby wysyłać, no, ale to co mnie spotkało, zdenerwować, może nawet tak niespotykanie spokojnego człowieka jak ja.

 

 

Jak pewnie część z Was wie 28 kwietnia kupiłem upatrzoną, wycyckaną, idealną e61 z ekonomicznym dieslem N47 z końca 2009, w stanie moim zdaniem idealnym, oryginalny lakier, środek praktycznie bez śladów zużycia, po prostu miód malina. I wiedziałem, że skoro mam pierwsze w życiu nie bite auto, to prędzej czy później dostanę strzała.

 

 

Pięknej soboty 28 sierpnia 20016 wraz z żoną udaliśmy się na zakupu do jednego ze znanych szwedzkich marketów z akcesoriami dla domu, wracając do domu, po udanych zakupach , załadowani niemal po dach, zostaliśmy zmuszeni do gwałtownego hamowania, bo Pani kierująca pojazd przed nami zatrzymała się, gdyż poprzedzający ją pojazd zawracał w niedozwolonym miejscu. Nam się udało zatrzymać, niestety po chwili, z Doś dużą siłą uderzył w nasz tył, Pan w Porshe Cayene, na tyle mocno, że wepchnął nas na poprzedzający pojazd.  Ok., żyjemy, dzięki Bogu, Mateusz był z Babcią w domu. Madzie boli szyja (to temat na osobną historię). Wysiadamy, Pan nas przeprasza, ja mówię, że spoko, każdemu się mogło zdarzyć.

Auto uszkodzone, oddałem do zaprzyjaźnionego serwisu i pojechałem do domu. Następnego dnia w niedzielny poranek, zgłaszam szkodę do PZU. Opowiadam wszystko, ze szczegółami podaje dane, proszę o auto zastępcze, które przyjeżdża parę godzin później wszystko wygląda ok.  W poniedziałek jadę do warsztatu, mówię, że zgłosiłem szkodę, wybrałem formę rozliczenia bezgotówkową. Oni, że ok., podpisujemy papiery. Osoba likwidująca szkodę mówi mi, że szkoda jest zbyt duża, żeby mogli sami ją wycenić i musi przyjechać wielce Szanowny Pan Rzeczoznawca z PZU, mówię , ok. skoro tak trzeba to co zrobić. Nieco zdziwiony jestem, że mówią mi, że będzie pod koniec tygodnia. No ok., czekamy. 2 września 2016 (6 dni od zgłoszenia szkody) dostaję info z warsztatu, że był Pan z PZU i wykonał oględziny. Ok., czekamy dalej Mijają poniedziałek, wtorek, środa (7 września ( 11 dni))  dzwonie do warsztatu, czy może coś wiedzą, oni, nic, przecież od razu dali by mi znać. Dzwonie zatem do PZU i pytam o co chodzi? Pani po zadaniu kilku pytań, i kilku minutach oczekiwania na wczytanie sprawy ( muszą mieć mega szybkie łącza lub komputery), mówi, że jak to, wysłali wycenę w poniedziałek, Nic Pan nie dostał?  Uprzejma Pani wysyła mi wycenę jeszcze raz, dociera zanim zakończyliśmy rozmowę. Otwieram plik z wyceną, sporo pozycji, koszt naprawy trochę ponad 15 tyś, myślę, że jakoś tanio to policzyli, wczytuję się w ceny części, w tym temacie mam jakieś tam pojęcie, i nie wiem, czy śmiać się czy płakać, czy wysłać do PZU zamówienie na części, co by mieć je do dalszej odsprzedaży. Dochodzę do siebie, choć dalej nie wiem, jak maska do e61 może kosztować 147 zł, a lampa 70 zł, wysyłam wycenę do serwisu, mija może z godzinka, dostaję wycenę tej samej naprawy z serwisu na kwotę 55 tyś zł z informacją, że wysłali też kosztorys do PZU i, że PZU musi zaakceptować ich kosztorys, bo mają umowę o współpracy czy coś tam.

Czekam dalej, misja kolejne dni, w 9  września (13 dni od zgłoszenia szkody) dostaję SMS, że mam oddać auto zastępcze. Ok., dzwonię do PZU o co chodzi, dostaję informację, że tak otrzymali kosztorys i mają 14dni na jego rozpatrzenie, przedłużają mi auto zastępcze do 15 września, ok., czekam dalej. 14 września sms, o tym , że mam oddać auto zastępcze, dzwonie do PZU, znowu procedur pytania, wczytywanie sprawy, Pani mówi, że nic nowego nie ma, łączy mnie z działem wynajmu aut, gdzie o dziwo Pan wie, dużo więcej, mówi, że jest decyzja, że będzie szkoda całkowita, że dostanę informację w najbliższym czasie, i może mi przedłużyć auto zastępcze po raz ostatni do 22 września, gdyż po orzeczeniu szkody całkowitej przysługuje mi ono maksymalnie przez 7 dni.

21 września (25 dni od zgłoszenia szkody) dzwonie do PZU, i co najlepsze Pani nic nie wie, ani o kosztorysie z warsztatu, ani o szkodzie całkowitej, mówi, że przekaże sprawę do likwidatora i ktoś się ze mną skontaktuje w ciągu dwóch dni.

22 września (26) dzwoni Pan Likwidator, mówi, że są zaskoczeni, że tak duża różnica jest w wycenie naprawy, że dochodzili do siebie przez ostatnie 15 dni. Ja mu mówię, czy widział te ceny z kosztorysu, on mówi, że to nie on je ustala, że mogę się skontaktować z czymś tam, żeby je sobie potwierdzić, i że w każdym warsztacie za tyle co on napisał, to by mi to naprawili, ja mówi że, ok., ale auto było serwisowane w tym, w którym chciałem żeby je naprawili i że warsztat przecież ma umowę z PZU. Mówi, że w tej chwili już zajmuje się sprawą (co robił przez 26 dni?) i że wrak wystawiają na aukcji i w ciągu kilku dni dostanę propozycję odszkodowania ( już się domyślam jak atrakcyjną)

Ok., czekamy…

CD. 1

A tak mi się jeszcze jeden szczegół przypomniał odnośnie pracy Pana rzeczoznawcy. 

Auto wyprodukowane 16.11.2009 pierwsza rejestracja 28.11.2009, a wg, bardzo sumiennego Pana rzeczoznawcy data pierwszej rejestracji 15.05.2009 roku, czyli na pół roku przed wyprodukowaniem. Nie ma to jak być bohaterem w swoim zawodzie. 

CDN.

 

11.10.2016 rok (38 dni) batalia z PZU zakończona, przynajmniej jeśli chodzi o samochód, rozpoczęliśmy drugi etap walki związany z uszkodzeniem Madzi, ale to temat na osobną historię.  

Stanęło na tym, że PZU wyceniło auta na 40400. Znaleźli nabywcę i sprzedałem im wrak (pewnie wkrótce pojawi się ładne e61 bezwypadkowe). Także całość za auto otrzymałem i teraz zastanawiam się czy robić coś z tym dalej czy dać sobie spokój? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Turbo kamera znaczy ;)

Zawsze jest walka, każdy ciągnie w swoją stronę............. w tym kraju to norma, składki OC poszybowały w górę oni dalej robią klientów w uja.

Ja bym powiedział że g.... mnie to obchodzi, chcę dostać samochów w takim stanie jak przed szkodą i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Forest dobrze prawi ... to jest skandal.

Mam znajomą w ubezpieczeniach, siedzi w tym dosyć głęboko i mówi jedno - jak najdalej od nich należy się trzymać.

Powodzenia Krzychu i dużo cierpliwości Ci życzę oraz tak czy inaczej pozytywnego rozpatrzenia sprawy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze (Twoja i moja) sprawy się niemal pokrywają. 6.09.16 dostałem strzał w tył i zostałem wbity w auto poprzedzające. Rachu ciachu i 14.09 miał być rzeczoznawca, był 13.09. O tyle lajt... czas działa bardzo na moją niekorzyść. 

Dnia 15.09 otrzymuję informacje o szkodzie całkowitej (bez szczegółów).

Dnia 16.09 otrzymuję zatrważającą wycenę. Wartość auta 11k, całka (to co wypłacają) 6.1k, wartość trupa 4.9k.
Naprawa szybująca koło 15.5k (z czego lakierowanie całego auta bez chyba słupków i dachu w skrócie - 750zł wyliczyli). To emalią do wanien drożej wyniesie przy realiach mirka spod monopola. Ale mniejsza. Dobrze, że policzone chociaż na wymianie części na oryginały BMW (chociaż i tak wielu tam rzeczy brakuje).

Skrótowiec wyceny auta (gdzie rozmawiałem na żywo z rzeczoznawcą, że jest doposażone i że mam wysłać listę z częściami jakie są itd. - nie ujął nic!):
14390682_518131918387282_625991481229718
A dla porównania chyba nie muszę dawać, ale dam link do tematu z autem:

http://www.maxbimmer.pl/topic/26764-zkumeku-banditen-wagen-e36-compact/?do=getLastComment

Auto zastępcze mam do dzisiaj (czyli jak Ty - 22.09). Oddaję i zobaczymy co dalej. Na pewno czeka mnie dorwanie rzeczoznawcy PZM (z czym się muszę wykosztować) i walczyć dalej. Zaraz studia... a ja jestem bez auta, bo bandyta to nawet nie westchnie.

Edytowane przez Zkumeku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Bo oni stosują dwa sposoby rozliczania.

Jeśli ma być całkowita to liczą po cenach a aso szczególnie to dotyczy starszych aut bo dla nich bardziej opłacalna jest całkowita niż naprawa i w ten sposób łatwo stwierdzają że naprawa auta jest ekonomicznie nieuzasadniona.

A gdy auto nowsze i nie za mocno rozbite to wtedy wyceniają po najtańszych zamiennikach i cenach prac blacharsko-lakierniczych takich że nawet Mirek w stodole tak tanio nie zrobi.

Samemu nic nie osiągniecie są prawnicy i firmy które się tym zajmują i im polecam zlecić te sprawy. Tylko szukajcie takich którzy prowizję biorą dopiero od uzyskanego odszkodowania - najczęściej 20-25 procent. Jak ktoś chce jakąś zaliczkę na początku sprawy to nawet z nimi nie podpisujcie żadnej umowy. A z firmami ubezpieczeniowymi nie podpisujcie ugody jeśli będą proponowali bo tym sposobem zamykacie sobie możliwość dalszego dochodzenia swoich racji np przed sądem.

A jest na to 3 lata od powstania szkody z OC.

Jeśli chodzi o auto zastępcze to należy się ono aż do chwili wypłaty pieniędzy.

Życzę cierpliwości bo się przyda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dokładnie auto jest do chwili wypłaty pieniędzy i mi jeszcze firma narzuciła że mam wziąć auto z wypożyczalni która ma umowę z nimi plus to że nie może przekroczyć koszt wynajmu / dzień auta więcej jak 120zł oczywiście zlałem ich moczem wziąłem auto gdzie chciałem i za 320zł / dzień wtedy rzeczoznawca pojawił się błyskawicznie i szybka szkoda całkowita plus wpłata szybka kasy na konto z tym że ja miałem tą przygodę w tym roku z ubezpieczalnią Warta i podobnie jak u was najechanie na tył auta  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja żadnych kosztorysów nie pokarzę cała zabawa z Wartą była wykonana aplikacją na telefon wysłałem zdjęcia foto dowodu 

podałem nr konta, kosztorys i wszelka wymiana info odbywała się przez aplikację  z tym że moje auto było dużo mniej warte 

e36 z 95 r 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PZU czy inna firma zajmująca się ubezpieczeniami - nie ma żadnej różnicy... Każda działalność tego typu nastawiona jest na maksymalny zysk kosztem Klienta, jak przychodzi co do czego, wypłacają jałmużnę. Jak wspomniał kolega wyżej najlepiej udać się do firmy, zajmującej się ściąganiem kasy z ubezpieczenia - zarówno szkody w pojeździe jak i zdrowotne (boląca szyja). Sprawa zazwyczaj idzie do sądu, jednakże osoba która Cię prowadzi już na samym wstępie określa czy jest to opłacalne, jeśli nie, wówczas nie podejmuje się tematu. Oczywiście pobierany jest stosowny procent od ugranej kwoty ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jak mój tylny zderzak wycenili po stłuczce to stwierdziłem, że nie mam zamiaru się bawić i oddałem auto do ASO na karkonoskiej i zrobili na oryginalnych częściach, gdzie naprawa trwała 3tyg (auto zastępcze F30) i nie martwiłem się żadnym kosztorysem, bo to oni się z PZU rozliczali.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem niedawno szkodę w e60 ( klapą tył,lampa i zderzak) pierwsza wycena PZU to 1900 pln, po odwołaniu się i rozliczeniu na podstawie faktur za częśći i robociznę kwota do wypłaty 8050...szkoda z AC .... Trochę to trwało a ale się udało

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11.10.2016 rok (38 dni) batalia z PZU zakończona, przynajmniej jeśli chodzi o samochód, rozpoczęliśmy drugi etap walki związany z uszkodzeniem Madzi, ale to temat na osobną historię.  

Stanęło na tym, że PZU wyceniło auta na 40400. Znaleźli nabywcę i sprzedałem im wrak (pewnie wkrótce pojawi się ładne e61 bezwypadkowe). Także całość za auto otrzymałem i teraz zastanawiam się czy robić coś z tym dalej czy dać sobie spokój? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obstawiam że jak każdy miałby wyrazić swoje zdanie na temat TU to temat ciągną by się w nieskończoność... fajnie że wywalczyłeś, też z nimi zawsze prowadzę walkę. Nigdy nie obyło się od k*** i c***i ,a troche tego było przez te 9 lat :/:2bacik:

a ile jest osób które wyliczają sobie koszta naprawy na podstawie części z rynku wtórnego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...