Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


Naprawa rdzewiejących progów. FOTORELACJA


Rekomendowane odpowiedzi

Witam dziś opiszę jak poradziłem sobie z rdzewiejącymi progami w moim e39. To była moje pierwsza w życiu zabawa w "blacharza lakiernika" więc wszelkie uwagi mile widziane.

Przed rozpoczęciem pracy wyglądało to tak:

attachment.php?attachmentid=31388&stc=1

Najpierw za pomocą małego młoteczka i płaskiego śrubokręta, zerwałem wszystko co spuchnięte do gołej blachy. Tak to wyglądało:

attachment.php?attachmentid=31389&stc=1

Następnie przy pomocy papieru ściernego ręcznie wyczyściłem rdzę, aż blacha zaczęła się "srebrzyć".

attachment.php?attachmentid=31390&stc=1

przed użyciem pierwszego specyfiku okleiłem całość taśmą malarską, aby jak najmniejsze ilość tego "szpraju" miała kontakt ze zdrowym lakierem.

attachment.php?attachmentid=31391&stc=1 a tego użyłem na początku: attachment.php?attachmentid=31392&stc=1

Po nałożeniu trzech cienkich warstw i wyschnięciu ( przy wysychaniu pomogłem sobie opalarką) zmatowiłem lekko to papierem K500. Przeleciałem też złuszczony od opalarki zdrowy lakier:bag:.

attachment.php?attachmentid=31393&stc=1

Po tych czynnościach przyszedł czas na naniesienie szpachli.

attachment.php?attachmentid=31394&stc=1 A takiej użyłem: attachment.php?attachmentid=31395&stc=1

Teraz chcę przestrzec przed błędem jaki popełniłem. Szpachli nakładamy jak najmniej, byle by zakryć nasz ubytek. W przeciwnym razie będziecie trzeć papierem, aż na paluchach powstaną bąble (jak u mnie:bag:). Pierwsze przecieranie było dość grubym papierem nie pamiętam "K", ale to taki do drewna był. Trzemy nim, aż poczujemy pod palcem, że różnica między lakierem a szpachlą mocno się zmniejszyła (ale bez przesady). Następnie przerzuciłem się na papier K500 i przecierałem już na mokro, aż pod palcem byłą wyczuwalna minimalna różnica. Na koniec użyłem, na mokro, Papieru K1200, aż różnica pod palcem zniknęła.

Po umyciu progu i wytarciu go do sucha, psiknąłem go czymś takim:

attachment.php?attachmentid=31396&stc=1

Nie wiem czy dobrze zrobiłem używając tego "szpraja", ale tak mi polecili i już za późno. W każdym razie efekt "prawie końcowy" wygląda tak:

attachment.php?attachmentid=31397&stc=1

Jeszcze muszę tylko dobrać farbę i prysnąć pod kolor.

Mam nadzieję, że komuś się to przyda, powodzenia przy swoich rdzawkach.

  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie jestem w trakcie naprawy e46. Mam kilka ognisk i chce je usunąć sam, najlepiej jak się da, czas mnie nie goni. Najpierw sporo czasu spędziłem na forach o blacharce. Tam doczytałem że te wszystkie środki uniwersalne że psik psik i działa to nie za bardzo działa. Oto w skrócie do jakich wniosków doszedłem.

1) Zdzierasz wszystko jak leci, nawet troszkę więcej niż trzeba, żeby zobaczyć jak dalej wygląda blacha. I tak już cały element do lakierowania.

2) Dokopujesz się do czystej blachy, czasem wystarczy papier, czasem coś innego ściernego, ostatecznie szifierka :) A uwierz mi, że szlifiera robi robotę :)

3) Aplikujesz podkład epoksydowy (jesli blacha jest super wyczyszczona) albo reaktywny (jak sa już mimo wszystko wżery, których się nie możesz pozbyć)

4) Szpachlówka.

5) I teraz niektorzy piszą że jeszcze raz ten podkład co wcześniej, a niektórzy że już od razu akrylowy.

6) Poźniej już kolor + bezbarwny na koniec.

Przede mną jeszcze duuuużo czytania, i jak ktoś ma coś ciekawgo do dodania to chętnie poczytam.

To tylne nadkole u mnie, już zjechane szlifierką, dokopałem się do czystej blachy, można łatać :)

lPHKYZk.jpg

  • Lubię 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pistolet mam marki SICO. Jeszcze nim nie strzelałem, a też pewnie jako amator nie będę potrafił powiedzieć czy jest ok czy nie. Marka jak najbardziej rozpoznawalna w temacie. Nie mieszkam w Polsce, wiec tylko przez neta możemy sobie pogadać :)

Pistolet to nie wszystko, ważna w nim jest dysza, ciśnienie powietrza czyli co za tym idzie dobra sprężara. Temat złożony. Czytam o tym od niedawna, więc nie ja powinienem tutaj dawać wykłady. Dzielę się tylko tym, o czym do tej pory doczytałem happy_bmw

Generlanie staram się jak najlepiej oczyścić blachę, bo to potrafię zrobić bez doświadczenia i na pewno 100x dokładniej niż fachowcy w warsztatach bo robię to dla siebie. Jak przyjdzie do lakierowania to albo sam psiknę i zobaczę na co mnie stać, albo okleję po prostu autko, bo i tak chodzi mi to po głowie od dłuższego czasu.

Lakier mieszałem w Lubinie, Traugutta. Jak jedziesz Traugutta, mijasz Komisariat po lewej stronie i 100 metrów dalej skręcasz w prawo w takie podwórko z różnymi przemysłowymi firmami - trafisz. Koleś miesza na miejscu, zczytuje kod lakieru, znajduje to gdzieś tam w swojej księdze i miesza pigmenty przy tobie. Więc wygląda to fachowo. Możesz wziać w sprayu albo w puszce. Więc jak nie masz pistoletu, to bierz w sprayu i już.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbychu, Szocha - stawiam piwo. kuog

Kiedyś w swojej trójce robiłem konserwacje - ten 'szpraj' na ostatnim zdjęciu to baranek (rzekomo pistoletowy lepiej się nanosi, starcza na więcej itd.) , waliłem 2-3 warstwy. Ale tutaj będzie ci próg szedł pod kolor to chyba lepiej zostawić tak jak jest.

Dobrze jest przed nałożeniem barana dokładnie odtłuścić powierzchnie. ;)

Fajna sprawa z fotorelacją z pewnością się przyda aby wymienić doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dlaczego "boll"?

Nie szkoda czasu?

Jeśli już spreje z braku np sprężarki to jednak poleciałbym np: Wurthem.

A nie jakiś bolem co to pod benzyną ekstraksyjną schodzi.

Aha punkt 5 postu Szochy - zamykasz podkładem pod akryl - chyba, że poprzecierałeś przy szpachli pierwszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pozwolę sobię nie edytować posta, żeby przestrzec wszystkich niecierpliwych, przed popełnieniem mojego błedu. Efekt mojej pracy wygląda katastrofalnie. Już nie chodzi o samo malowanie, ale o wypełnienie dziury szpachlą. Krótko mówiąc, nie zapłaciłbym blacharzowi za taką robotę. Uczulam wszystkich chcących usunąć rdzę samemu, aby dokładnie szlifowali szpachlę, bo mogą powstać fale dunaju. Szocha mam nadzieję, że tobie lepiej wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ze szlifierą w ręce, dokopałem się do czystej blachy, po chwili był na niej już podkład epoksydowy.

Odczekałem 24 godziny, choć producent każe 12, i teraz własnie wylałem 3 warstwy podkładu akrylowego. Dopiero teraz na to pójdzie szpachla, i to najcieniej jak sie da, plus później jazda ze szlifowaniem. Cały czas dłubie, spokojnie bez pośpiechu, mam nadzieję, ze niedługo dorzucę tu swoje 3 grosze poparte zdjęciami, i nie będzie to relacja z cyklu: Nie popełniajcie moich błędów :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.



  • Ostatnio przeglądający

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...