Jaro Opublikowano 2 Kwietnia 2012 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 2 Kwietnia 2012 Jak w temacie. Mam pytanie do osób wiedzących co mówią. Otóż w sobotę w celach diagnostycznych podpiąłem moją furkę pod kompa (INPA). Podczas pomiarów zauważyłem, że ciśnienie doładowania turbiny jest za niskie w stosunku do wymaganego w danej chwili. Np: Ciśnienie wymagane 989,89 a u mnie 977,89 - < - 992,89 a u mnie 977,89 - < - 1020,89 a w danej chwili u mnie 1014,89 - < - 1444,90 a u mnie zaledwie 1232,89 Jaka jest Wasza opinia. Za co się brać na początek? Turbo, a może czujnik ciśnienia doladowania? Dodam, że auto idzie ok i błędów brak. Ale jak odpale po dłuższym czasie (przy odpalaniu dymka nie ma) to po chwili do czasu osiągnięcia temperatury zaczyna delikatnie przydymiać biało-niebieskawym dymkiem. Sam nie wiem. Dodam jeszcze, że od czasu regeneracji zrobiłem 30tyś.km. i wydaje mi się, że to trochę za szybko chyba żeby już padała. Aha ostatnie 10tysi jest zrobione już z większą mocą. Koleś, który robił chipa już wtedy mówił, że turbo nie daje rady... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.