tazunio Opublikowano 4 Września 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 siemka, temat zdaje sie na czasie, bo o dobrego i uczciwego mechanika jest naprawde trudno... a moze sie wydawac ze nie piszcie o swoich akcjach z mechanikami i roznymi specami od aut a moze inni beda zwaracli wieksza uwage na to co robi/robil czy mowi/mowil "Spec" zaczynam temat, wiec zaczne tez wpisem... z przed tygodnia (a ze pracowalem w autoryzowanym serwisie 3 lata to mam takich duuuuzo) Mechanik w Libercu (Czechy), duzy zaklad obslugujacy auta firmy w ktorej pracuje robota szla w 80% na firme, wiec chcialem skorzystac zamowilem w PL odpowiadajace mi czesci i odstawilem auto na wymiane mieli wymienic laczniki stabilizatorow przod i tyl + koncowki drazkow kierowniczych i do tego zbieznosc zostawiam auto o 7.00, mialem odebrac o 14.00 niby spoko, fajni i kolorowo... o 10.00 telefon z servisu i gadka ze laczniki tylne ktore przywiozlem nie pasuja i musza zakladac swoje, musze szybko podjac decyzje bo auto na podnosniku a inne auta czekaja - wiec mowie OK ale cos mnie ciekawilo, co z tymi lacznikami nie tak bo juz raz je wymienialem i wiem ze byly ok wiec w auto i do servisu na miejscu gadka szmatka, oddaja mi moje lacznik i mowia, ze musze doplacic 800 koron (jakies 120zl) za te ich co juz zalozyli - mowie spoko ale widze, ze moje auto jeszcze na podnosniku, mechanicy szamaja sniadanie, wiec podeszlem i patrze na te inne, lepsze laczniki i zdziwko bo tam moje stare :lol: wracam do kierownika i prosze o moje stare laczniki ten idzie do mechanikow i stwierdza, ze juz wyrzucili to ja mowie, aby je wygrzebal ze smieci...ale okazuje sie, ze pod ziemie sie zapadly w koncu nie dalem rady i podeszlem do auta, z szefunciem pokazalem palcem na moje zaje....ne brudem laczniki na aucie -facet zrobil sie czerwony i stwierdzil, ze jeszcze nie zalozyli nowych lekko sie zaplatal facet - to go chcialem odplatac i mowie niech pokaze te co maja zalozyc i przy okazji pokazuje mu, ze moje sa identyczne facet stwierdza, ze ich sa inne, prosze aby przyniósł... idzie... wraca i mowi, ze moje beda jutro rano :lol::lol::lol: na koniec poinformowalem Pana, ze nie bedzie servisowal juz naszych aut i zabralem swoje kierowniczek obuzony, stwierdzil ze moich nie wymieniali, bo to duzo pracy a moje i tak sa jeszcze ok patalogia moral taki... patrzcie na rece - bo za to placicie Pan chcial mnie naciagnac na czesci ktorych nawet nie zalozyl ! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mariusz13 Opublikowano 4 Września 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 miałem tak samo i od tamtego przypadku nie zostawię auta ma robić przy mnie jak nie jadę tam gdzie tak zrobią :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRZEMO Opublikowano 4 Września 2014 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2014 Za niedługo opiszę obszerną historię o naprawie blacharsko lakierniczej mojego auta ,która miała miejsce 2 lata temu ,a pokłosie tych wydarzeń odkryte zostało dzisiaj u lakiernika mającego ogarnąć mi nadkole po zaklepywaniu rantów błotników pod rcki... będzie to ciekawa historia.... po niedzieli mam spotkanie z poprzednim blacharzem ,bo jest w chorwacji na urlopie,który mu odrobinkę popsułem swoim telefonem... CDN......;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.