Skocz do zawartości
Wasilewski Warsztat


czas spojrzeć prawdzie w oczy


rush

Rekomendowane odpowiedzi

bardzo ciężko przychodzi mi ruganie własnego auta w które włożyłem tyle pracy i kasy w ciągu ponad 3 lat

ale nie ma wyjścia

Mirek nie ma zamiaru oddać ani złotówki za "pracę" którą wykonał

Tak więc chciałem polakierować samochód na nowy kolor

Ponieważ moje doświadczenia z lakiernikami były kiepskie – pomimo poleceń nigdy nie byłem zadowolony, to namawiałem na malowanie Mirasa, który jest mistrzem we wszystkim przecież.

Nie chciał malować, bo szare lakiery są najgorszymi do kładzenia ale jak dowiedział się ile jestem w stanie zapłacić to ochoczo przystąpił do działania.

Frazesy które słyszałem to, cytuję:

- twoje auto będzie wizytówką warsztatu

- będę poprawiał 15 razy a będzie idealnie

- 90% to umiejętności a nie sprzęt

itp. itd.

Dodatkowo pokazywał wielokrotnie defekty poprzedniego malowania, które jak się później okazało było 100 razy lepsze od jego roboty.

Miras miał mój samochód do dyspozycji u siebie na warsztacie kilka miesięcy.

Za całość zapłaciłem 3900zł za robociznę i 2000zł za materiały – w tym było malowanie komory czerwonym matem, które polegało na oklejeniu jakoś tam w miarę wszystkiego dookoła i zapitolenie czerwonego podkładu oraz ogarnięcie wgniotki listewki pod tylną lewą lampą, bo miałem miałem małą stłuczkę – wjechał mi gość w dupkę, na której ucierpiała lampa i listewka pod nią, też ogarnięcie dyfuzora za które musiałem dopłacić a który nie został ogarnięty tylko psiknięty czarnym podkładem i przykręcony do budy na każdy inny wkręt (co później było trochę poprawione).

Pomimo tego że on miał do mieszalni lakierów 17km a ja 35km to ja zawsze jeździłem po wszystkie materiały, bo on nie miał czasu.

Wszystkie materiały kupowałem sam, najlepszych firm jakimi dysponowała mieszalnia, zaopatrywałem go we wszystkie potrzebne rzeczy: klar, bazę, podkład, rozcieńczalnik, taśmy, papier itp. itd.

Po prostu w każdą najdrobniejszą rzecz jaką potrzebował. Zależało mi na tym żeby było to zrobionej najlepiej jak się da.

W międzyczasie Miras prosił mnie o zaliczki, które wypłacałem wierząc w jego zapewnienia o super profesjonalnej robocie.

Jak przyjeżdżałem do niego czasami oglądnąć postępy prac i narzekałem na pewne defekty/niedoskonałości to słyszałem tłumaczenia, które głównie sprowadzały się zdania, cytuję – „nie marudź dopóki nie jest skończone, klienci przeważnie widzą finalny efekt a nie to co po drodze”.

Samochód po skończonej robocie odebrałem późno po pracy o 19ej jak już było ciemno, dopłaciłem resztę pieniędzy i pojechałem.

Zwróciłem uwagę że elementy samochodu nie są dobrze spasowane i jest ono brudne, Miras stwierdził, cytuję „nie marudź, przecież to nie jest nowe auto”.

Spieszyłem się do domu więc stwierdziłem że sobie je posprzątam i ocenie na następny dzień.

Miras mówił że jeszcze polerkę poprawimy na wiosnę żeby było na zicher.

Już w drodze powrotnej do domu zdenerwowałem się mocno ponieważ na trasie do domu wyleciał mi kierunek i uderzył w samochód w którym jechała za mną narzeczona, wyrywając przy tym oprawkę i wtyczkę.

Po prostu połamał kierunek i zamontował mi go tak że wyleciał. No ale nic kupiłem wszystko na necie i zamontowałem ponownie

Na następny dzień po południu zacząłem oglądać samochód i z każdą kolejną rzeczą doznawałem szoku poznawczego:

- elementy spasowane dramatycznie – auto wyglądało jakby było bite z każdej strony – klamki w których chowają się uszczelki do budy, odstające progi itp.)

- polerka robiona bez demontowania albo chociażby zabezpieczenia taśmą list, uszczelek itp. wszystkie plastikowe/gumowe elementy totalnie ubabrane z pyłu od polerki lub w ogóle od lakieru

- pod lakierem w wielu miejscach widoczne „bąbelki”

- rysy pod lakierem w bazie

- boki samochodu nie były malowane „na raz” więc perła układa się inaczej na drzwiach i błotnikach (auto wygląda jakby każdy element był malowany w innym czasie a nawet innym lakierem)

- wiele miejsc matowych, nie dopolerowanych (później okazało się że to podczas "polerki" został starty cały lakier bezbarwny)

Jednym słowem dramat jakiego nie przeżyłem z żadnym lakiernikiem w życiu, a przerobiłem ich spokojnie szczęściu/siedmiu.

Na początku wydawało mi się że może to ja zbyt pedantycznie podchodzę do sprawy.

Ale jak zobaczył mój samochód kolega, to stwierdził że zbyt delikatnie nazywam rzeczy i jest gorzej niż mu mówiłem.

Zawiozłem więc z pretensjami samochód do Mirasa żeby poprawił to co jest źle zrobione.

Teraz już stwierdził że przecież spasowanie miał poprawiać a cały lakier po polerce „dojdzie”, listwy się przeczyści i też „dojdą”.

Odebrałem samochód z poprawionym spasowaniem, listwy były czarne, lakier się świecił, więc pojechałem do domu.

Uczciwie muszę przyznać że spasowanie zostało poprawione na satysfakcjonujące.

Ale jak pojechałem auto umyć i okazało się że samochód po prostu był cały zapieprzony plakiem i dlatego był jakiś efekt.

Po myciu listwy znowu stały się białe i lakier stracił efekt. Na następny dzień listwy czyściłem 3h i dalej było średnio, dopiero natłuszczenie daje jakiś efekt.

W międzyczasie dostałem nowe koła, które zamontowałem i pojechałem na jazdę próbną.

Po paru kilometrach odpadła mi dokładka Hamanna przedniego zderzaka, huk był taki że myślałem że opona strzeliła i jadę na feldze, ciągnąłem dokłądkę po ziemi około 200 metrów.

Musiałem ją ściągnąć na mieście i wsadzić do samochodu – okazało się że była zamontowana na 4 wkręty.

Przyniosłem ją do domu razem ze zderzakiem i zamontowałem na kilka śrub z szerokimi podkładkami.

Tak żeby kolejny raz nie odpadła. Od tej pory nie miałem z nią problemów.

Stwierdziłem że nie chce przechodzić przez mękę walki z gościem który już na pewno nie jest moim kolegą, bo szkoda na to moich nerwów.

Więc zgłoszę się do znajomego kumpla – auto spa zgorzelec i poproszę żeby uratowali co się da tak żeby mieć auto może nie idealne ale wyglądające do zaakceptowania.

Moje nerwy przecież są więcej warte niż cena ogarnięcia tego do końca.

W międzyczasie pojechałem na przegląd okresowy auta do jednego z salonów samochodowych, kilku pracowników podeszło oglądać auto ponieważ jest dość nietypowe.

Był wśród nich lakiernik, który potwierdził sam że malowanie jest totalnym dramatem i żebym brał od gościa który to robił z powrotem pieniądze bo takiego syfu w życiu nie widział.

Jak dowiedział się ile w sumie zapłaciłem za malowanie to nie chciał uwierzyć i stwierdził że pod blokiem da się pomalować dużo lepiej.

No ale nic, mając w pamięci jeszcze plan ratowania lakieru stwierdziłem że da się jeszcze temat w miarę uratować więc jakoś to będzie.

Później jechałem na zlot do Rothenburga.

Jak Miras malował mi samochód to „zepsuł się” przy demontażu szyberdach, który 3 lata działał bez zarzutu, więc kupiłem drugi.

Podczas jazdy na zlot nagle w dachu usłyszałem huk i mocny świst powietrza, zjechałem na pobocze na autostradzie i okazało się że szyberdach (nawet bez ruszania nim) „strzelił” i wykrzywił się z nieznanego powodu w taki sposób że lewa strona sterczała mocno do góry a prawa opadała mocno w dół.

Po zlocie w Rothenburgu zawiozłem auto od razu do aut-spa Zgorzelec, żeby ogarnąć lakier i móc na nie patrzeć bez nerwów.

Zostawiłem auto, właściciel oglądnął je na następny dzień i dostałem telefon że nie podejmuje się ratowania tego, bo tu nie ma co ratować.

Więc nie ma zamiaru przykładać ręki do tego auta, żeby za taki syf później odpowiedzialność spadła na niego.

Za co dla chłopaka z auto spa szacunek bo mógł zainkasować troszkę kasy za to.

Reasumując lakier położony dramatycznie:

- pod lakierem w wielu miejscach widoczne „bąbelki”

- widoczne mnóstwo pyłków pod lakierem

- lakier nierówny

- mnóstwo rys pod lakierem w bazie

- boki samochodu nie były malowane „na raz” więc perła układa się inaczej na drzwiach i błotnikach (auto wygląda jakby każdy element był malowany w innym czasie, innym lakierem)

- wiele miejsc matowych, podczas „polerki” został tam starty cały lakier bezbarwny

itp. itd.

Elementy które uległy zniszczeniu:

- dwa szyberdachy

- oryginalne listwy m-pakietowe które kupiłem jako nowe - nie da się ich doczyścić

- wiele uszczelek jest brudnych od lakieru - nie da się ich doczyścić

- listwy tylnego zderzaka - nie da się ich doczyścić

- klamki - nie da się ich doczyścić

Tak więc poza 6 tysiącami które wydałem na darmo muszę kupić/kupiłem części spokojnie warte 1,5-2 tysiące zł.

Dodatkowo poprawianie po takim partactwie będzie mnie kosztowało dużo więcej niż pomalowanie auta w normalnym stanie.

Teraz słyszę że przecież nie chciał malować.

Smuteczek.

A poniżej fotki samochodu który dostałem za pierwszym razem.

Później zostało poprawione TYLKO spasowanie.

Na zdjęciach wiele rzeczy lakierniczych nawet ciężko uchwycić - na tym bazuje Mirek.

Defekty lakieru które da się sfotografować (bo nie wszystko na zdjęciach wyjdzie) wrzucę jak odbiorę samochód.

https://imageshack.com/a/WcMq/1

Edytowane przez rush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak ... za 6 tys. masz malowanie całego auta z pełna rozbiórka (środek, komora, bagażnik) u doświadczonych gości z odpowiednim sprzętem i miejscem do takich prac... Lakiernictwo, wrocław, lakiernia pojazdów, dobry lakiernik wrocław, lakiernik samochodowy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie dziala cos link

ogolnie Rysh'u to chyba twoje wymagania przerosly jego mozliwosci?

przez udzial w roznych forach, zjazadach rosnie nasza swiadomosc tego czym jezdzimy co chciali bysmy zrobic zeby miec o czym marzymy.

np

nie widzialem twoich zdjec ale bedac kiedys pod mostem byla e38 mejd alpina [byla na stadionie w tamtym roku]. własciciel powiedzial ze jest zle pomalowana i cos pokazywal. Ja z ktorej strony nie popatrzylem nie wiedzialem o co chodzil bo bylo idealnie jak dla mnie.

mi kuzyn mowi stanowczo nie jak cisne go o remont silnika bo sie na tym dobrze nie zna i latwo cos przestawic. jemu chyba $$$ nie przysłaniaja oczu i wie co potrafi

szkoda ze siano poczlo w plastiki a z nimi sie nie da nic zrobic

a dokladka jak by sie polamala...

ok sa zdjecia, moze za wczesnie przyjechales po odbior

widzialem auto na magnoli a malowanie przed Roten?

Edytowane przez galone
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie cała sytuacja to masakra, za ten pieniądz co wyłożyłeś.

Niestety trudno o dobrego i rzetelnego fachowca. Prawda jest taka, że jak nie przypilnujesz i nie przyciśniesz to nie będziesz miał.

Wymagania pewnie masz wygórowane, ale dlaczego miałbyś ich nie mieć? W końcu Twoje auto, Twoje pieniądze, z tego co gdzieś tam wywnioskowałem to trochę się znaliście i na pewno wiedział jakie masz podejście i oczekiwania.

Dlatego też ja za remont silnika w moim turasie chcę się wziąć sam. Będę dłubał pół roku ale wydłubię sam bo mam takie samo podejście do tematu jak Ty. U Ciebie niestety to lakierowanie i to już trochę cięższa sprawa bo pod chmurką nie da się malować no i trzeba mieć pojęcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No za taką kasę być niezadowolonym to lekka załamka. W sumie to mogę podziękować za założenie tematu, bo sam szukam ogarniętego lakiernika i kolega Miras był na mojej liście pomimo znacznej odległości (myśl, że przecież "swój" chłopak mnie w bambuko nie zrobi).

Ogólnie jeden powie nie jest źle, a inny stwierdzi że katastrofa. Ale jedno jest pewne, że za ten hajs powinno być wręcz idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda,że teraz dowiedziłem się o tym że miałeś w planach malowanie fury bo mam rozgarniętego lakiernika w Ratowicach koło Jelcza.

Siedzi w fachu ładnych parę lat i widziałem jego robotę na kilku furach-dla mnie poprostu za drogi ale lakier zrobiony pięknie(350pln/element (dach i maska 500pln razem z materiałem to sobie policz sam ile jesteś w plecy).

Facet maluje w garażu(lakiernie/kabinę ma narazie w pudłach).

Sam mam rysy u siebie na sterlingsilbermetalik wiec pewnie przygotowanie to chłop skończył na 400 tce.

Współczuje bo wiem co to znaczy bez fury bez pośpiechi utopić siano w lakierze i ...uj z tego jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisze tez cos od siebie, bo znam cala sytuacje bdb

niestety Rush w tej sytuacji zostal wyebany po calosci - i naprawde nie przesadzam z opisem

na szczescie Miras nie ma szans na obrone i w taki sposob z podniesiona glowa z sytuacji nie wyjdzie... wystarczy spojrzec na auto na zywo... wtedy wszelkie dysukcje - nawet najwiekszych obroncow Mirasa - sie skoncza !!!

zreszta poczytajcie…

wyobrazcie sobie sytuacje, gdzie oddajecie auto do warsztatu do malowania

placicie wielkie jak na polskie standardy pieniadze za malowanie

inwestujecie tysiace zlotych w czesci

czekacie miesiacami na efekt koncowy

odbieracie auto i...

cale pieniadze ida do kosza !!!

auto przed pierwszymi poprawkami bylo spasowane na "odpierol sie i zabieraj", takie elementy jak swiatla tylne - gdzie nawet gimnazjalista jest to w stanie dobrze i rowno przykrecic byly wlozone na sztuke - byle byly

nie bylo ani jednego dobrze zlozonego elementu !!! i to nie jest przesada z mojej strony

nowe listwy, klamki, uszczelki - pomalowane lub zapylone,

na kazdym (!) elemencie po kilka skaz i rysy na zle dotartym podkladzie, na to nalozony zajbiscie drogi lakier, polozony jak wezem ogrodowym i "uratowany" polerka - w mysl zasady "bedzie Pan zadowolony" , a miejscami lakier bezbarwny zdarty w czasie "ratowania" polerka

po niby poprawkach

elementy spasowane lepiej, ale kazdy z was zobaczyc moze (najlepiej na zywo) ze zadnego szalu nie ma, patrzac nawet na przednie swiatla i ich spasowanie, nie wspominajac o masce, klapie tylnej i nieszczesnym szuberdachu

uszczelki, klamki, listwy i inne plastikowe elementy natluszczone aby nie bylo widac nalotu po polerce, wychodzi slonce maslo schnie i... jest jak bylo

lakier zostal „uratowany“ jeszcze raz polerka, nie patrzac na to ze miejscami nie bylo juz co polerowac

mozna by tak wymieniac i wymieniac i wymieniac… i wymieniac

czyli

ostroznie rzecz zliczajac: koszty robocizny + koszty lakierow i innych materialow + koszt odswiezenia listew i innych plastikow (ktore nigdy juz nowe nie beda)

to wszystko musí poniesc (lekko liczac) jeszcze raz Rush – sytuacja nie bardzo fair

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rush wszystko się zgadza z tym co jest napisane w pierwszym poście tematu Mirasa : http://www.maxbimmer.pl/f45/blacharstwo-lakiernictwo-pranie-tapicerki-polerowanie-22281/

Drogo, auta robi dla handlarzy wiec wypastować, wyplakować i do żyda. Tylko zapomniał że robi auto kolegi które ma u niego zostać i cieszyć oko właściciela.

Miras sorry ale uważam że zrobiłeś niezłą antyreklamę swojemu tacie bo akurat w to że on robi blacharkę dobrze jestem w stanie uwierzyć 30 lat w fachu blacharskim to jeszcze stara dobra szkoła ale co z tego jak jego praca idzie na marne przez kiepskie wykończenie, efekt polerowania w twoim wykonaniu to już amatorka o malowaniu nic nie powiem bo na fotkach tego nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wstydził bym się oddać klientowi tak uyebane auto po polerce...widziałem auto na żywo i lakierowanie też ci kolego nie wyszło...szkoda mi Rusha- wiem co to znaczy mieć pedantyczne podejście do auta,nie żałować na nie kasy i na koniec być wkur.... nie zadowolonym z efektu...

ja też będe oddawał auto na poprawkę po poprzedniej robocie , za malowanie zapłaciłem też pod 6 koła...

jak się na czymś nie znam ,to się za to nie biorę ...:bag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skopiuje część tego co pisałem na raceism

kolejne fotki w weekend bo jutro odbieram auto

pocykam te rzeczy które da się pokazać na zdjęciach

Panowie Miras to prawdziwy Mirek handlarz

wciśnie każde kłamstwo każdemu wtedy kiedy trzeba

a ja byłem frajerem że mu wierzyłem w te jego gadki o cudownych możliwościach

na wszystkim też nie znam się jak ktoś kto lakiernictwem się zajmuje

liczyłem na to że jak będzie to robił "kumpel" to w końcu ktoś się przyłoży

Miras mówi że na moim aucie się uczył

pisze teraz że przecież nie lakierował nigdy wcześniej

oczywiście kłamstwo, bo teraz tak mu pasuje powiedzieć żeby się ratować

cytaty z założonego przez niego w czerwcu 2013 tutaj tematu pod tytułem

Blacharstwo + Lakiernictwo / Pranie tapicerki + polerowanie

Witam !.

Mam pytanko w sprawie malowania E36 Coupe . Ile mniej więcej gotówki trzeba przyszykować na całe autko + zrobienie z 4 małych wgniotek , rdzy nie ma , ale lakier już trochę styrany.

Chybaaaa , że pomoże dobra polerka całego autka + pomalowanie wgniecionych detali - bawicie się w takie coś ? .

Fotki szczegółowe auta postaram się wkleić później

Pozdrawiam

daleko nie masz bo około 15-20km do mnie ;D musiałbym zobaczyć, ale naprawdę straszne lakiery ratowałem ;]
Czesc! Jaki bylby koszt malowania e39 touring w calosci?
kwestia dogadania się i stanu auta, musiałbym oglądnąć i wtedy się by coś ustaliło, ale to nei wcześniej niż wiosna.

o ja wredny s****ysyn wcisnąłem mu auto na siłę a on biedak musiał to robić i zarobić na tygodniu pracy kupę siana

bo w tyle myślę że spokojnie można od******lić taką fuszerę

nie wchodzę z tym kolesiem w polemikę

piszę o jakimś naciąganiu przodu - co?

łże jak pies w każdym poście o wszystkim

gubi się już w tych bzdurach które wypisuje

czekam na pieniądze za "robotę" i to co zniszczyłeś

Edytowane przez rush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha czyli nie widziałeś, a najwięcej masz do powiedzenia tak ?

Zgadza się nie widziałem, ale jest temat to chyba mogę wyrazić swoje zdanie?

(listwy to fakt są z***ane)

Jeżeli nie oklejasz taśmą lub nie ściągasz listew przed polerowaniem to sam dobrze wiesz że można je już tylko wymienić ( co powinieneś już zrobić ) lub pomalować ( na co może nie zgodzić się właściciel).

Ps.

Tobie powinno zależeć aby dogadać się z rushem i nie wywlekać tego na fora publiczne bo tracisz potencjalnych klientów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, ostrzegam! Powstrzymać niecenzuralne słownictwo, albo OST'y będą się przydarzać. Rozumiem, że krew gorąca i nerwy ponoszą ale forum nie ma PEGI+18 ani innych zabezpieczeń a poza tym regulamin kultury wymaga.

Na tą chwilę koleżeńskie ostrzeżenie bo sam święty nie jestem, ale pewnych granic nie pozwolę przekraczać.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W międzyczasie pojechałem na przegląd okresowy auta do jednego z salonów samochodowych, kilku pracowników podeszło oglądać auto ponieważ jest dość nietypowe.

Był wśród nich lakiernik, który potwierdził sam że malowanie jest totalnym dramatem i żebym brał od gościa który to robił z powrotem pieniądze bo takiego syfu w życiu nie widział.

Jak dowiedział się ile w sumie zapłaciłem za malowanie to nie chciał uwierzyć i stwierdził że pod blokiem da się pomalować dużo lepiej.

ten tekst jest najlepszy :) bo tak mówią wszyscy lakiernicy a później większość z nich odstawia to samo :) Autami zajmuję się od kilku lat i często znajomi mnie się pytają, którego lakiernika bym polecił i zawsze odpowiadam to samo :) żadnego. Lakiernicy to dosyć specyficzne środowisko, wszyscy walą teksty typu "jak coś takiego można zrobić" po czym sami robią to samo. Domyślam się, że ciężko jest wykonać taką czynność perfekcyjnie, ale dostając za to tyle pieniędzy to koleś poprostu nie ma wstydu i co za tym idzie przynajmniej na tym forum spalił za sobą mosty. Irytujące w tej sprawie jest jeszcze to, że miał na to tyle czasu.

Z doświadczenia wiem, że jak lakiernik nie ma komory z prawdziwego zdarzenia to nic z tego nie będzie, bo nawet jak bardzo dobrze położy lakier ( do czego też trzeba mieć dobry sprzęt) i będzie miał do tego dryg to i tak często trafi się jakiś syfek pod lakierem czy inne badziewie i niestety zniweluje to całą jego pracę.

Smutne jest to, że taki piękny projekt trafił na lakiernika, który niestety nie podołał wyzwaniu

Edytowane przez Pakos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak-szkoda,że tak wyszło bo Twoje auto jest jednym z bardziej "kompletnych" projektów jaki mogłem osobiście "pomacać". Mam nadzieję że winowajca sie zreflektuje bo czytałem wypowiedzi tutaj i na raceism i na Twoim miejscu byłbym chyba jeszcze bardziej zagotowany. Sam miałem kiedyś całkiem podobną sytuacje ale na szczęście nie z kolega i sowity opierdziel przywołał kolesia do porządku i poprawił błędy. Życzę Ci żeby sprawa sie wyjaśniła i żeby skończyła się jak najmniejszymi stratami kasy i nerwów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakos

brak komory może skutkować syfkami

przygotowanie, polerowanie, składanie to wszystko robi się bez niej

tu wszystko jest na odpierdziel, pomalowane uszczelki, "polerka" która przetarła cały klar, rysy po papierze pod lakierem

tak żeby jak najmniejszym kosztem pracy zarobić na koledze 4 tyś na czysto

wczoraj odebrałem z Tazem auto

auto spa pokazało mi kolejne ******zielone rzeczy

w weekend porobię zdjęcia

jak ja tu sypnę litanie jak on zrobił to auto to jeszcze bardziej się załamiecie

Gitara, nie dałeś rady - zdarza się.

Ale jednego nie do końca rozumiem - s******liłeś robotę totalnie ale kasę wziąłeś?

dokładnie jak mówi Forest

a ja nie chcę od niego 2 tyś za materiały które zmarnował

nie chce 2 tyś za rzeczy które mi zniszczył

chce TYLKO 4 tyś które dostał za ten rzyg a nie pracę

a powinien spokojnie oddawać mi 8 tyś jak nie więcej

kupił sobie za to nissana 300zx, czym chwali się na fejsie, więc pewnie będzie na dobrą felgę do niego albo inne graty

MIREK w weekend jak będę miał kompletny zdjęciowy materiał dowody wjeżdżam na twoje fora hondowe

na każde

żeby cała Polska wiedziała jakim jesteś "człowiekiem"

jak zalogujesz się na jakimś nissanie też tam będę

mój nr konta masz

Edytowane przez rush
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj oczywiście przyznaję rację, że jak jest przygotowanie ******zielone to i najlepsza komora nie pomoże. I sprawa poniszczonych elementów jest poniżej krytyki. Koleś doszedł do wniosku, że ta krowa będzie wydojona do końca, i z tego stada to zapewne była ostatnia krowa więc nie wiem czy był sens

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakierników i mechaników zawsze się obawiałem.. biorą dużo i nie wiadomo za co.Ja z zawodu jestem blacharzem samochodowym a praktyki miałem u lakiernika więc trochę wiem coś na ten temat.

Miraś wstydziłbyś się, żeby nie pozdejmować takich elementów jak listwy czy nawet odkręcić plastyk oświetlenia tablicy, tak samo wszystkie uszczelki wokół szyb,ty nie umiesz używać tasmy klejącej? Zrobiłeś straszne jawne paprostwo.

No szkoda,współczuje Ci rash... nie za te pieniądze ale za to że musisz codziennie patrzeć na swój projekt w którym inna osoba go s******liła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj chcialem jechaÄ beemkÄ do WrocÅawia. Niestety odpadÅa kolejna rzecz. Na myjce odleciaÅy szczebelki zderzaka. OkazaÅo siÄ Åźe byÅy przylepione tylko na piankÄ montaÅźowÄ. Pan z myjni ÅmiaÅ siÄ Åźe gubiÄ kawaÅki auta. Dobrze Åźe to nie byÅo na trasie. Jak wrÃłcÄ z Wrocka bÄdÄ z tematem walczyÅ a tymczasem lecÄ sÅuÅźbÃłwkÄ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj chcialem jechaÄ beemkÄ do WrocÅawia. Niestety odpadÅa kolejna rzecz. Na myjce odleciaÅy szczebelki zderzaka. OkazaÅo siÄ Åźe byÅy przylepione tylko na piankÄ montaÅźowÄ. Pan z myjni ÅmiaÅ siÄ Åźe gubiÄ kawaÅki auta. Dobrze Åźe to nie byÅo na trasie. Jak wrÃłcÄ z Wrocka bÄdÄ z tematem walczyÅ a tymczasem lecÄ sÅuÅźbÃłwkÄ.

to jakaś paranoja z patologią - aż się nie chce wierzyć w to

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...